Czeluśnica wygrywa 4-1 (3-1). Honorową bramkę zdobył D. Praszek po podaniu Czaji.
Gospodarze trafili na 1:0 po szkolnym błędzie Luli. Wyrównaliśmy chwilę później. Kontrę szybkim wyrzutem do Buczyńskiego rozpoczął Socha, potem piłka trafiła do Czaji, który popędził lewym skrzydłem i dośrodkował do młodszego z braci Praszków i mieliśmy remis. Niestety mimo stwarzanych okazji przez naszą drużynę, to miejscowi znów wyszli na prowadzenie. Atak prawym skrzydłem, dośrodkowanie i niepilnowany przez nikogo zawodnik strzałem głową pokonał Sochę. Z powodu kontuzji boisko musieli opuścić Pilawski i Lula, w ich miejsce odpowiednio Wolański i Kludacz. Niestety, strata piłki w prawym sektorze boiska, Marszał musiał uciekać się do faulu na skrzydłowym rywali. Mocno bity rzut wolny spod linii bocznej w światło bramki, wydawało się, że ktoś może zmienić tor lotu piłki, ale tak się nie stało i piłka przełamała ręce próbującego ją odbić Sochy. Szkoda bramki do szatni...
W II połowie nie wychodziła nam już gra podaniem za plecy obrońców przeciwnika. Obie drużyny miały swoje okazje, dla nas gola mógł zdobyć Cieśluk (zmienił w przerwie Buczyńskiego), ale świetną paradą popisał się golkiper Czeluśnicy. Szkoda, że nie udało się zdobyć bramki kontaktowej, bo myślę, że w końcówce gospodarze byliby jeszcze do ugryzienia. Postawiliśmy wszystko na jedną kartę, co się zemściło i w ok. 88' straciliśmy jeszcze jednego gola.
W niedzielę u siebie mecz o 15 ze Święcanami. Musimy się wreszcie obudzić!